Oprócz klasy sportowej, do której uczęszczałem w zamierzchłych czasach, obok gry w koszykówkę gdzie nieźle mi szło aż po kilkuletnią, codzienną jazdę na rowerze nie pamiętam u siebie takiej aktywności fizycznej jaką uprawiam w tym roku.
Historia mojego sportu
Zaczęło się w kwietniu od kilkukilometrowych spacerów wokół lasu. Dwa, trzy razy w tygodniu wyruszałem na rundę. Doprowadziłem do tego, że po prostu ruchu zaczęło mi brakować. Więc ze spaceru na spacer radość z wysiłku fizycznego stawała się coraz większa.
Teraz urlop spędzam na Dolnym śląsku. Od 1 lipca do dzisiaj ( 16.07) przeszedłem w trakcie 18 sesji prawie 70 kilometrów. Dla mnie bomba. Wliczam w to krótkie spacery z psem oraz kilka dziewięciokilometrowych marszów.
W dodatku kupiłem łyżworolki i jeżdżę na stadion biathlonowy potrenować. Kiedyś jeździłem więc bez problemu radzę sobie teraz – coraz szybciej, coraz lepiej ale na pełnej koncentracji.
Poprawa zdrowia diabetyka dzięki uprawianiu sportu
Uda, łydki odzyskały mięśnie. Wróciła siła i dobre samopoczucie. Przy wzroście 185 cm ważę 71,3 kg. Insulino-wrażliwość znacznie się podniosła. Pracuję dalej.